Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

100-lecie wizyty rumuńskiej pary królewskiej w Zamku w Łańcucie. Piękna królowa z olśniewającą urodą...

Arkadiusz Bednarczyk
Zdjęcie przedstawiające wizytę pary królewskiej w Łańcucie
Zdjęcie przedstawiające wizytę pary królewskiej w Łańcucie Narodowe Archiwum Rumunii
Jedna z najpiękniejszych kobiet ówczesnej Europy wnuczka królowej angielskiej Wiktorii – Maria, królowa Rumunii w latach dwudziestych ubiegłego wieku złożyła wizytę w Polsce, a także podejmowana była na zamku w Łańcucie. Francuski ambasador pisał o niej iż stanowiła połączenie anglosaskiej doskonałości i słowiańskiego wdzięku z pełną harmonii olśniewającą urodą...

Filantropka i... skandalistka

Królowa Rumunii Maria wnuczka angielskiej królowej Wiktorii prowadziła skomplikowane życie uczuciowe; była uczestniczą wielu skandali obyczajowych i wdawała się w romanse...

Nasza bohaterka była córką księcia Edynburga Alfreda oraz księżnej Marii córki cara rosyjskiego Aleksandra II. Matka przyszłej królowej rumuńskiej otwarcie gardziła angielską rodziną królewską. A pech chciał, że następca tronu angielskiego przyszły król Jerzy V uwielbiał przebywać w towarzystwie naszej księżniczki. Uczuciem do Marii pałał również car rosyjski Mikołaj II. W końcu Maria na wyraźne życzenie matki poślubiła następcę rumuńskiego tronu księcia Ferdynanda. Uczony od dzieciństwa w surowej dyscyplinie i zakazu okazywania uczuć chłopiec zaczął jąkać się co powodowało, że w towarzystwie obcych ludzi czuł się sztywno i skrepowanie. We wnętrzu był człowiekiem bardzo dobrym, delikatnym i łagodnym. W młodości przyjaźnił się z polskim generałem Tadeuszem Rozwadowskim. Osoba generała znana jest w historii z tego, że to on był głównym autorem zwyciestwa w bitwie warszawskiej (w wojnie polsko-bolszewickiej z 1920 roku) choć jego rola była sprytnie pomniejszana przez propagandę piłsudczykowską. Ferdynand zakochał się w damie dworu królowej Elżbiety rumuńskiej. Król rumuński postanowił znaleźć więc jak najszybciej zonę dla Ferdynanda. Wybór padł na piekną Marię Koburg wnuczkę cara rosyjskiego Aleksandra II.

Ślub Marii z nastepcą rumuńskiego tronu ksieciem Ferdynandem odbył się w 1914 roku. Królewska para dochowała się sześciorga dzieci. Jednak nie wszystkie pochodziły z królewskiego małzeństwa. Królowa Maria nie była bowiem szczęśliwa w małżeństwie z czego zwierzała się w listach do swojej przyjaciółki: „ odczuwam niechęć która wzrasta do wstrętu” tak pisała o swoich uczuciach do męża. Przypuszcza się, że jeden z synów Marii był synem późniejszego premiera Rumunii Barbu Stirbeya kochanka Marii. Przyszła królowa rumuńska miała też romans z porucznikiem Zizi Cantacuzene. Ponoć była z nim w ciąży ale później więcej o dziecku nie słyszano. Spekulowano, że urodziło się martwe, lub zostało oddane do sierocińca. Z kolei przyszła

królowa Rumunii mająca – tak jak matka – na imię Maria miała być dzieckiem romansu księzniczki z Borysem Władymirowiczem wnukiem cara Aleksandra II. Mówiono na nią w rodzinie Mignon. Także jeden z synów Marii książę Mikołaj urodzony w 1903 roku miał być synem Waldorfa Astora magnata i polityka brytyjskiego.

"Księżniczka Maria była bardzo piękna jeśli wierzyć wspomnieniom królowej matki rumuńskiej – Elżbiety. Kochała tańczyć odwiedzała regularnie teatr, ale była dość wyniosła i nie umiała, początkowo zyskać sympatii rumuńskiego ludu. Dopiero kiedy wybuchła I wojna światowa i królowa pomagała opatrywać rannych żołnierzy odmawiając założenia nawet rękawiczek Rumunii ją pokochali.

Łańcut wita królewską parę

Wizyta pary królewskiej z Rumunii w Polsce w czerwcu 1923 roku przebiegała w napiętej atmosferze. 9 czerwca 1923 r. polskie MSW powiadomiło wszystkie podległe sobie służby, a przede wszystkim wojewodów oraz Policję Państwową, że otrzymało wiadomości, jakoby w związku z przyjazdem do Polski rumuńskiej pary królewskiej planowany był na nią zamach, którego mieli dokonać „terroryści międzynarodowi. Do zamachu na rumuńską parę królewską szykowały się grupy komunistów serbsko-chorwackich, ukraińskich rewolucjonistów, irredentyści węgierscy (Kres rządom komunistycznym na Węgrzech położyła interwencja wojsk rumuńskich. Przyczyną interwencji był sprzeciw Węgrów wobec planowanego przez Ententę okrojenia terytorialnego kraju, a Rumunia zyskała Siedmiogród, Bukowinę, Besarabię i część Dobrudży), a także węgierska sekcja terrorystyczna Stowarzyszenia Żydowskiego i nawet rumuński zamachowiec Hejjas planujący dokonanie zamachu przy pomocy artystów cyrkowych.

Dlatego informacje o wizycie rumuńskiej pary królewskiej podawano do prasy z celowym opóźnieniem: np. pierwsza informacja prasowa na temat przyjazdu pary królewskiej ukazała się dopiero na tydzień przed ich wizytą w Polsce. Jednak już 16 czerwca dzięki aktorom po Warszawie rozniosła się plotka o wizycie pary królewskiej na skutek czynionych w Teatrze Wielkim przygotowań do przedstawienia baletowego. W czasie wizyty królewskiej pary z Rumunii zaostrzono kontrole na granicach z Polską, dziennikarze pilnowani byli aby zajmować ściśle wyznaczone miejsca (zwłaszcza fotoreporterzy).

Królowa Maria z królem Rumunii Ferdynandem przybyli do Łańcuta pociągiem z Krakowa, w dniu 27 czerwca 1923 roku. Jednak to ona... królowa Maria zwracała powszechną uwagę wszystkich. Mąż, król Ferdynand, był, jak mawiano, tłem dla swojej żony... Pociąg z rumuńską para

królewską przyjechał na dworzec łańcucki o 7 wieczorem. Witała ich hrabina Elżbieta „Betty” Potocka z synami Alfredem i Jerzym oraz wojewoda lwowski i starosta łańcucki.

Minister patrzył na nią oczyma bolesnej nostalgii

W asyście wojska para królewska pojechała do zamku, gdzie – jak pisała Gazeta Lwowska - zajęła całe pierwsze piętro. Na trasie przejazdu królewskiej pary gromadzili się mieszkańcy Łańcuta, a pobocza trasy miały być udekorowane piaskiem w ...trzech kolorach, odpowiadających barwom flagi narodowej Rumunii. Od 9 wieczorem trwał w zamku do 11 uroczysty obiad w ścisłym gronie zaproszonych gości. Na drugi dzień para królewska zwiedziła stadninę koni w Albigowej, a zwiedzając łańcucki zamek król rumuński Ferdynand miał się wyrazić: „że nie stać by go było na taki luksus...”. Z kolei hrabia Alfred Potocki tak pisał o wizycie w swoich pamiętnikach: „ Król i królowa byli na obiedzie w Sali Białej w towarzystwie czterdziestu gości. Królowa Maria podbiła serca gości swoim pięknem. Obejrzeli stadniny, ogrody i cieplarnie, potem królowa pojechała konno ze Skrzyńskim, naszym ministrem spraw zagranicznych. Jechała na jednym z moich ulubionych koni. Maria mówiła ciepło o Piłsudskim, który złożył niedawno wizytę w Rumunii i o tym jak ceni sobie polską przyjaźń”

Ja dopowiem, że prawdopodobnie z ministrem Aleksandrem Skrzyńskim łączyła królową nie tylko znajomość ale i głębsze uczucie; w swoich pamiętnikach królowa nazywała go zdrobniale „Ali” a i Skrzyński posiadał na swoim biurku fotografię królowej z podpisem „A son ami Marie”. Kiedy królowa opuszczała Łańcut – Skrzyński – jak zanotowała w swoich pamiętnikach – wyglądał jak zagubiony pies i patrzył na odjeżdżający pociąg oczyma pełnymi bolesnej nostalgii...

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 100-lecie wizyty rumuńskiej pary królewskiej w Zamku w Łańcucie. Piękna królowa z olśniewającą urodą... - Nowiny

Wróć na lancut.naszemiasto.pl Nasze Miasto