Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nakręcili teledysk do hymnu Sokoła Łańcut

Małgorzata Motor
Krzysztof Kapica
Od ponad 10 lat koszykarze Sokoła Łańcut rządzą na zapleczu ekstraklasy. W obecnym sezonie celują wysoko. Ich sukcesy docenili też muzycy rockowi.

Sokół to sportowa duma Łańcuta. Koszykarze od ponad dekady zajmują wysokie miejsca w I lidze, choć sam klub nie należy do potentatów finansowych. Jest jednak uznaną i szanowaną marką na zapleczu ekstraklasy. Co roku ogrywa bogatszych i na papierze wyżej notowanych, oferuje zawodnikom tyle, ile ma, płaci na czas. „Sokoły” zawsze fruwają wysoko, co doceniają kibice, którzy tłumnie odwiedzają halę MOSiR-u.

Sokół zaczął myśleć o wysokich lotach pod koniec lat 90., gdy pojawił się w nim Grzegorz Kijowski. Szef firmy Kominki Groz stał się głównym sponsorem i dobrym duchem zespołu. Drugim ojcem sukcesu był Dariusz Kaszowski. Od blisko 20 lat trenuje łańcucką ekipę, co już samo w sobie stanowi dokonanie.

Na przełomie XX i XXI wieku „sokoły” awansowały najpierw do II, a następnie do I ligi. Działo się to w dużej mierze przy udziale koszykarzy z Łańcuta i Rzeszowa (Koszuta, Wlaź, Miś, Szymański, Baran, Ucinek). Już w pierwszym sezonie w I lidze (2004/2005) Sokół otarł się o awans do ekstraklasy. W starciu z Polpakiem Świecie jeszcze 2 minuty przed końcem decydującego spotkania łańcucianie prowadzili.

Potem drużyna wielokrotnie zaskakiwała ekspertów. Dziś już mało kto się dziwi temu, że Kaszowski z zawodnika bliżej nieznanego potrafi w krótkim czasie zrobić rasowego I-ligowca. Tak było m.in. z Maciejem Klimą, z braćmi Pisarczykami czy ostatnio z Marcinem Pławuckim. W obecnym sezonie łańcucka ekipa występuje pod nazwą Max Elektro Sokół (efekt wsparcia firmy Galicja). Zajmuje 2. miejsce po I rundzie. Liderem tabeli jest Miasto Szkła Krosno, które przegrało tylko raz, ale akurat z... łańcucianami (i to u siebie).

- Wchodzimy na wyższy poziom organizacyjny i chcemy w końcu posmakować tej ekstraklasy - mówi Kijowski, który po kilku latach przerwy znów pojawił się w zarządzie klubu. Pierwszy w 2016 roku mecz Sokół rozegra już 2 stycznia. Podejmie GTK Gliwice.

Sportową wizytówkę miasta będzie można zobaczyć w teledysku. Powstał on do hymnu Sokoła. To wspólny projekt zespołu rockowego Blant i TV Łańcut. Na jego pomysł wpadł Marcel - perkusista zespołu Blant. - Wszyscy bez zastanowienia przyklasnęliśmy temu pomysłowi. Stwierdziliśmy, że będzie to okazanie uznania i wsparcia muzycznego, które należy się tej drużynie. Przynosi przecież chlubę naszemu miastu. Inspiracja tematem była na tyle silna, że kompozycja powstała na jednej próbie. Zawsze angażujemy się w naszą pasję, cenimy sobie też ciekawe inicjatywy - wyjaśnia Luiza Ganczarska, wokalistka zespołu, która pochodzi z Łańcuta.

W tekście utworu znalazły się wszystkie słowa klucze, które najlepiej obrazują i opisują sportową, pełną sukcesów drogę chłopaków z drużyny. - Chcieliśmy, aby to było coś z rockowym pazurem i by przede wszystkim motywowało, dawało poczucie, że ich starania, treningi, ciężka praca oraz duch walki są czymś naprawdę istotnym - podkreśla wokalistka.

Zespół do współpracy zaprosił TV Łańcut. - Zdjęcia realizowaliśmy m.in. podczas meczu Sokoła ze Zniczem Pruszków w hali MOSiR w Łańcucie oraz podczas koncertu zespołu. Teledysk to przede wszystkim prezentacja Sokoła, intensywnej pracy i pasji sportowców. Wkrótce będzie można go obejrzeć na stronie internetowej www.tvlancut.com, w telewizjach Grupy Medialnej „Na Żywo” czy w telewizji kablowej Mat Sat - mówi Mirosław Mazurkiewicz z TV Łańcut.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lancut.naszemiasto.pl Nasze Miasto