O tych nieocenionych źródłach, ważnych dla historii miasta i regionu, opowiedziały nam: starszy kustosz Zofia Kostka-Bieńkowska, kustosz Adrianna Pobuta oraz dyrektor Konrad Sawiński.
Plan Jarosławia z 1777 roku
Pierwszy taki plan, wykonany przez austriacką armię, po I rozbiorze, kiedy Jarosław znalazł się w państwie austriackim. Powstał tylko w jednym egzemplarzu! Narysował go w Józef von Pfanzeller (1756-1817). Stanowi wyjątkowe źródło do poznania rozplanowania zabudowy miasta w okresie, o którym w dalszym ciągu wiemy bardzo niewiele.
- Plan von Pfanzellera powstał zaledwie 5 lat po I rozbiorze Polski, to pierwszy znany rysunek rozplanowania miasta w obrębie monarchii austriackiej. Bardzo interesujące będzie także porównanie szczegółowego rękopisu z obrazem Jarosławia na najstarszej mapie Galicji (tzw. von Miega), powstałej kilka lat później – pomiędzy 1779 a 1783 rokiem – opowiada starszy kustosz Zofia Kostka-Bieńkowska.
Co widać na bezcennym rękopisie?
We wschodniej części jarosławskiego rynku znajduje się nieistniejąca już gotycka Kolegiata Wszystkich Świętych wraz z przylegającym do niej cmentarzem. Bardzo szczegółowo narysowane zostały jarosławskie kościoły i klasztory. Po kasacie zakonu jezuitów w 1773 roku przewidywano, że dalsze reformy cesarza Józefa II będą obejmować likwidację pozostałych zgromadzeń. Opuszczone kompleksy klasztorne planowano przeznaczyć na koszary wojskowe – stąd tak duże zainteresowanie rozplanowaniem jarosławskiego opactwa czy budynków dawnego kolegium jezuickiego przy obecnej Kolegiacie Bożego Ciała. Bardzo starannie ujęto zlokalizowane na ówczesnych przedmieściach niewielkie gospodarstwa i pola uprawne, skupione wzdłuż czterech głównych dróg – na Przeworsk, Sieniawę, Lwów i Radymno.
- Zakup przez muzeum planu Jarosławia z 1777 roku otwiera zupełnie nowe perspektywy badań. Aż do tej pory, rękopis von Pfanzellera pozostawał w rękach prywatnych kolekcjonerów. Z tego względu, dostęp do dokumentu był praktycznie niemożliwy. Dzięki nabyciu planu przez jarosławskie muzeum, już wkrótce każdy będzie mógł zapoznać się z bezcennym rękopisem. Najpierw jednak plan musi zostać opracowany – zaznacza dyrektor Konrad Sawiński.
Teki Kasimira Luigi z czasów I wojny światowej
To unikatowe grafiki przedstawiające m.in Jarosław, Przemyśl, Radymno, Pawłosiów, Wietlin, Sieniawę, Wysock, ale także Gorlice czy Kraków z czasów Wielkiej Wojny, także po przejściu frontu.
- Każda teka „Galicja 1915” składa się z 46 czarno-białych i kolorowych rycin, z których wiele nosi odręcznie sygnatury artysty. Łącznie powstało zaledwie 500 egzemplarzy wydawnictwa – co czyni kompletne lub niemal kompletne egzemplarze prawdziwymi białymi krukami – wyjaśnia kustosz Adriana Pobuta.
Luigi Kasimir (1881-1962) jest uważany za najwybitniejszego z szeregu obcych artystów, którzy dokumentowali czasy Wielkiej Wojny na naszych terenach. Wartość dzieła Luigiego Kasimira tkwi nie tylko w dokumentowaniu zniszczeń, ale przede wszystkim w pokazaniu atmosfery tamtych dni. Na grafikach uwieczniono życie codzienne ludzi w na poły zburzonych miastach – żołnierzy pracujących przy porządkowaniu zniszczonych koszarów wojskowych, kobietę czerpiącą wodę w studni, czy ludzi krzątających się w dzień targowy.
Rusza 61. Festiwal w Opolu. Znamy szczegóły
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?