Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Film o rodzinie Ulmów na ukończeniu. Ekipie TV Łańcut został już tylko montaż

Małgorzata Motor
Katarzyna Pytel
Zdjęcia do części fabularnej już się zakończyły. Dobiegają końca również zdjęcia do części dokumentalnej. TV Łańcut rusza powoli z montażem dokumentu.

W części fabularnej, która przedstawia codzienne życie rodziny Ulmów pod okupacją niemiecką - już w momencie, gdy ukrywali się u nich Żydzi - zagrało w sumie 12 aktorów i 6 adeptów Akademii Aktorskiej Artysta w Rzeszowie oraz 7 dzieci i 4 dorosłych z castingów.

- Osoby z castingu podeszły do zadania bardzo profesjonalnie, zarówno na planie filmowym, jak i przed kamerą. To była dla nich wyjątkowa przygoda. Zwłaszcza dzieci czekały na każdy kolejny filmowy dzień z dużą radością i zaciekawieniem - podkreśla Kornel Pieńko, reżyser części fabularnej, który na co dzień pracuje w Akademii Aktorskiej Artysta w Rzeszowie.

Jakie ujęcia okazały się najtrudniejsze?

- Nocny plan zdjęciowy. Pogoda zaskoczyła nas śniegiem. Poza tym nocne zdjęcia były też najtrudniejsze emocjonalnie, bo to najbardziej tragiczne sceny w całej historii rodziny Ulmów. Tym bardziej że nie chcieliśmy pokazać wszystkiego dosłownie. Zależało nam, by pozostawić widzom przestrzeń do refleksji - tłumaczy Kornel Pieńko. - Trudne w realizacji wydawały się też sceny z życia codziennego Ulmów i ukrywanych Żydów. Gromadziły liczną obsadę i wszystkie wykonywane czynności aktorów musiały być odpowiednio zsynchronizowane. Jednak pełen profesjonalizm, którym wykazała się cała ekipa, pozwolił sprawnie przebrnąć i zrealizować nawet te najbardziej wymagające sceny - przekonuje reżyser.

Większość filmu to jednak dokument.

- Znajdą się w nim głównie rozmowy z mieszkańcami Markowej, krewnymi rodziny Ulmów, osobami, które pamiętają II wojnę światową, a także z potomkami innych rodzin, które pomagały Żydom w tej wsi - wyjaśnia Andrzej Piechowski, redaktor naczelny TV Łańcut i dyrektor MDK w Łańcucie.

Dodaje, że zadaniem TV Łańcut, która realizowała nagrania, było zarejestrowanie kilkunastu rozmów z tymi osobami w taki sposób, by kamera nie przeszkadzała rozmówcom w przekazaniu swoich refleksji i często trudnych wspomnień. Jednocześnie ekipa realizowała też nagrania w Markowej, filmując charakterystyczne miejsca dla przedstawianej historii, jak np. pełen tragicznych zdarzeń okop, gdzie rozstrzeliwano Żydów, miejsce, w którym stał dom rodziny Ulmów lub dom, w którym rodzina Szylarów ukrywała Żydów.

- Mieszkańcy Markowej chętnie dzielili się swoją wiedzą, mimo że wspomnienia lat wojny dla wielu z nich są bardzo trudne. Poznając historię rodziny Ulmów i całej Markowej, nie wiedzieliśmy, że kryje ona tyle niewiadomych. Mimo że badania naukowe trwają już kilkanaście lat, wciąż pojawiają się nowe informacje. Nam także udało się dotrzeć do niepublikowanych dotąd materiałów i do osób, które nie wypowiadały się publicznie, a pamiętają rodzinę Ulmów. Myślę, że są to wyjątkowo cenne nagrania - mówi Mirosław Mazurkiewicz z TV Łańcut.

Rozmowy dokumentalne to w sumie kilkanaście godzin nagrań.

- Przed nami być może najtrudniejsze zadanie, czyli selekcja materiałów. Zależy nam, by zachować równowagę między obiektywnymi faktami, a emocjonalnymi wspomnieniami - wyjaśnia Mirosław Mazurkiewicz.


Zobacz też: Prezydent Andrzej Duda na otwarciu muzeum w Markowej

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lancut.naszemiasto.pl Nasze Miasto